S. Dorota Kowalewska z Krakowa jest sekretarką generalną Zgromadzenia Sióstr Świętego Augustyna. Jest jedną z niewielu Polek i Polaków, którzy poznali nowego papieża.
Był u nas był trzykrotnie. Widziałam się z nim raz w Krakowie, a ostatnio widzieliśmy się w Rzymie w listopadzie. To wspaniały, cichy, bardzo skromny, pokorny człowiek. Wiem też, że podczas swojej pracy w Kurii Rzymskiej takie właśnie serce pokazał ludziom. Dla niego zawsze liczy się najpierw człowiek, dopiero potem przepisy – mówi s. Kowalewska.
– Wiedziałam, że on zostanie papieżem. Trzykrotnie to powtarzałam. Teraz wszyscy znajomi do mnie piszą i pytają, skąd wiedziałam… Wiedziałam, bo on był zbyt dobry, żeby nie zostać papieżem. Naprawdę, ma bardzo, bardzo dobre serce. Jest taki cichy i pokorny, zawsze uśmiechnięty, zawsze bardzo nastawiony na słuchanie. On bardzo słucha ludzi. Dużo więcej słucha, niż mówi. Dlatego ciekawa jestem jego pontyfikatu, bo będzie musiał dużo więcej mówić – dodaje augustianka.
Podkreśla, że w jej rodzinie zakonnej ten wybór jest przyjmowany z wielką radością. – Wszyscy się cieszą, płaczą ze szczęścia. Jest to naprawdę ogromna radość dla nas wszystkich. To jest niesamowity wybór i wyróżnienie – mówi s. Kowalewska.
Źródło: Gość Niedzielny.