Modlitwa w życiu człowieka.

Modlitwa dla naszej duszy jest tym, czym oddychanie dla naszego ciała. Dlatego każdy, kto chce podążać za Jezusem, powinien szukać okazji do spotkania z Nim.
Chwile spędzone na modlitwie to szczególny, wręcz intymny czas, bez którego nie można się obejść, jeśli chcemy wzrastać duchowo. Jak powiedziała św. Faustyna:
„wszelka łaska spływa poprzez modlitwę”. Modlitwa dla naszej duszy jest tym czym oddychanie dla naszego ciała. Dlatego każdy, kto chce podążać za Jezusem, powinien szukać okazji do spotkania z Nim. Chwile spędzone na modlitwie to szczególny, wręcz intymny czas, bez którego nie można się obejść, jeśli chcemy wzrastać duchowo. Jak powiedziała św.Faustyna: „wszelka łaska spływa poprzez modlitwę”.
Modlitwa osobista stanowi fundament życia chrześcijańskiego. Jest bliskim spotkaniem z miłującym Ojcem, zanurzeniem w Bożą obecność i miłość. Oczywiście są chwile, gdy przychodzi nam ona nam z trudem, ale warto pamiętać o tym, że w modlitwie najważniejsza jest postawa miłości i zaufania oraz szczerośćw rozmowie z Jezusem jak z najbliższym Przyjacielem.


Jak modlił się Jezus?


Najlepszy przykład tego, jak powinno się modlić dał nam sam Pan Jezus. To On nauczył nas słów modlitwy „Ojcze Nasz”. Na kartach Ewangelii wielokrotnie czytamy, jak Jezus modlił się do swojego Ojca. W tym celu często udawał się w miejsca odosobnione: „Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne i tam się modlił” (Mk 1,35). Pan Jezus wielokrotnie okazywał Bogu cześć: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi…” ( Łk, 10,21) oraz ufność i posłuszeństwo. Najbardziej dramatyczna modlitwa, która była wyrazem synowskiego oddania, miała miejsce w Ogrojcu – „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty”. Pan Jezus nieustannie modlił się za innych. Nawet na krzyżu nie przestawał prosić za swoich nieprzyjaciół: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą,co czynią”. Dał nam przykład tego jak żyć w przyjaźni i bliskości z Bogiem Ojcem poprzez swoje życie i swoją modlitwę.


Moja codzienna modlitwa.

Warto zadać sobie pytanie: a jak wygląda moja codzienna modlitwa? Czy w natłoku zajęć znajduję czas na rozmowę z Bogiem? Zaraz ktoś powie: modlić się można zawsze i wszędzie. Oczywiście. Dobrze jednak jest mieć na to zaplanowaną konkretną porę w ciągu dnia: taki czas, kiedy nie jesteśmy w pośpiechu oraz znajdujemy się w miejscu, które umożliwi nam ciszę i możliwość skupienia.
Niestety bywa i tak, że w ogóle zapominamy o modlitwie, bo jesteśmy zajęci innymi sprawami. Często też odkładamy ją na sam koniec dnia i wtedy jest ona sprowadzona jedynie do krótkiego Pacierza tuż przed snem, bo nie mamy już siły na nic innego. Jeśli tak dzieje się notorycznie, bardzo szybko okazuje się, że traci na tym nasze życie duchowe. Oczywiście nawet wtedy, gdy zaniedbujemy modlitwę, Bóg nie przestaje nas kochać, ale to my oddalamy się od Niego. Tracimy pokój serca, przestajemy rozwijać się duchowo, trafiamy na duchową pustynię. Tymczasem każdy dzień ma nas przybliżać do Boga, a to, co nas do Niego zbliża, to właśnie modlitwa!
Codzienna modlitwa osobista jest warunkiem trwania i wzrastania w Bogu. Człowiek, który postano- wił iść za Chrystusem, potrzebuje częstego kontaktu z Nim poprzez modlitwę. Warto tak zaplanować swój dzień, aby mieć na nią czas. Czasami wystarczy ograniczyć inne zajęcia, które zabierają nam cenne chwile. Jednym uda się wygospodarować kwadrans, innym pół godziny, a innym – jeszcze więcej – ważne, żeby pielęgnować rytuał codziennej modlitwy.


Koncentracja na tym, co najważniejsze.


Modlitwa osobista to moment zatrzymania się, wyciszenia, oderwania myśli od doczesnych spraw i skierowania ich ku Bogu. Nie chodzi w niej o bezrefleksyjne odmawianie wyuczonych „formułek”. Ważna jest koncentracja, ponieważ możemy modlić się wypowiadając słowa modlitwy, a tak naprawdę myślimy o czymś innym.
Św. Ojciec Pio jako człowiek modlitwy powiedział, że jest ona drogą do spotkania z Bogiem: „Nie ustawajcie w modlitwie. Ona jest zasadniczą sprawą! Modlitwa kruszy serce Boga, uzyskuje łaski… Jest najlepszą bronią, jaką posiadamy. Jest kluczem otwierającym serce Boga”. Czas spędzony na modlitwie nigdy nie jest czasem straconymi nie warto sobie robić wyrzutów, że coś przez nią zaniedbamy, bo w tym momencie nie zrobiliśmy tego, czy tamtego. Goniąc wyłącznie za kolejnymi obowiązkami, choćby wydawały się one ważne, możemy stracić to, co najważniejsze. Czas poświęcony na modlitwę jest niezbędny, aby pielęgnować bliską relację z Bogiem. Jeśli uważamy, że Pan Jezus jest w naszym życiu ważny, potrzebujemy spędzać z Nim czas, jak z Kimś Bliskim. Jak często się mówi: sama wiara nie wystarczy, potrzebne są jeszcze czyny, które ją potwierdzają.


Po czym można poznać dobrą modlitwę?

Dobra modlitwa powinna dotykać i przemieniać nasze serce. Jej owoce to pokój, radość, miłość, ufność. Dzięki niej możemy odczuć Bożą obecność w naszym życiu, doświadczyć Bożej opieki i miłości. Po takiej modlitwie jesteśmy nasyceni kontaktem z Bożą miłością, czujemy się dotknięci, przemienieni. Praktykując modlitwę wewnętrzną święci i mistycy dochodzili do bliższego poznania wspaniałości Boga, a nawet do doznań mistycznych. Jak to się ma do naszej codzienności, kiedy często modlimy się w pośpiechu, co chwila się rozpraszając? Do tego dochodzi nasz częsty błąd polegający na tym, że modlimy się wyłącznie po to, aby coś uzyskać. Taka modlitwa sprowadza się wyłącznie do próśb, którymi zasypujemy Pana Jezusa. Zapominamy o tym, że najważniejszym celem modlitwy jest samo spotkanie z Bogiem           i trwanie w Jego miłości.W naszej codziennej modlitwie nie powinno zabraknąć uwielbienia i dziękczynienia. Mamy przede wszystkim uwielbiać Boga za Jego miłość i Jego dzieła oraz dziękować Mu za wszystko, co nas otacza i co otrzymujemy. Dziękując za to, co nas spotkało danego dnia, nawet za troski i problemy, wyrabiamy w sobie postawę wdzięczności. Polecamy siebie, naszych bliskich i nasze sprawy, pozwalając, aby Bóg kierował wszystkim w naszym życiu i posługiwał się nami według swojej woli. Do tego potrzebna jest ufność, postawa zawierzenia – nie bójmy się oddać siebie i naszych trosk dobremu Bogu, który wie, co jest dla nas najlepsze. Aby modlić się we właściwy sposób warto poprosić o pomoc Ducha Świętego. To Duch Święty jest wewnętrznym nauczycielem modlitwy: „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (List do Rzymian 8, 26-27).

Trudności w modlitwie

Przychodzą dni, kiedy jest nam trudno wytrwać w regularnej modlitwie. Dopada nas znużenie, zmęczenie. Przychodzą problemy, niepokoje, rozproszenia. Przechodzimyw ten sposób różne próby. Najważniejsze jest jednak to, aby się nie zniechęcać i mimo wszystko dalej się modlić i w ten sposób okazać wierność. Jak powiedziała św. Faustyna: „W jakimkolwiek dusza jest stanie powinna się modlić”. Nawet jeśli jest ciężko, nie poddawajmy się, bo Bóg widzi nasz wysiłek i rozumie nasze słabości i ograniczenia. Każda modlitwa ma wartość. Nawet taka, która nam nie wychodzi, która sprawia trudności, ma sens.

Modlitwa sercem

Tak jak każdy jest inny, każdy modli się inaczej. Nie ma jednego przepisu na udaną modlitwę dl a wszystkich, nie ma też modlitw „lepszych” i „gorszych”. Jedni odmawiają codzienny brewiarz, inni różaniec. Ważne, żeby każdy znalazł swoją drogę modlitwy. Dobrze jest sięgać jak najczęściej po Pismo Święte. Najważniejsze, żeby modlitwa wypływała prosto z naszego serca: „Modli się serce. Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusa” (KKK 2562). Serce jest miejscem spotkania z Bogiem. Tylko spotkanie na poziomie serca prowadzi do prawdziwej miłości.

Św. Augustyn powiedział: „Bóg jest bliżej nas niż my sami siebie”.Bóg jako jedyny widzi to, co jest ukryte w sercu człowieka. Przenika nas, zna nasze myśli i niecierpliwie czeka, aż poświęcimy mu choć część z nich.

Natalia Żaczyńska

Źródło: Wiara i Życie.

komentarze zostały wyłączone