„Bez modlitwy jestem pustym człowiekiem”.

Chciałabym podzielić się świadectwem o tym, jak moje życie zmieniło się, od kiedy zaczęłam odmawiać różaniec. Jeszcze parę miesięcy temu tkwiłam w bardzo ciemnej dziurze, jaką jest odejście od Boga. Nawet nie wiem jak to się stało, ponieważ zawsze moja babcia mi wpajała, żeby się modlić. Modliłam się wtedy codziennie, nie różań- cem, ale modlitwa zawsze była przy mnie. Matka Boża pomogła mi skończyć szkołę. Potem przyszło prawdziwe życie i problemy.

Alkohol, imprezy, żądza pieniądza, wyjazd za granicę i zatracenie się… Dopiero teraz widzę, że jednak i tak Matka Boża i Jezus byli przy mnie i czekali na mój powrót, bo inaczej wylądowałabym w więzieniu przez własną głupotę. Ostatni rok był już końcem. Byłam w związku, który doprowadził mnie do ruiny. Ale teraz wiem, że to miał być mój krzyż, żebym zobaczyła jak żyć i co jest ważne.

Jak wspomniałam, wyjechałam za kasą – co to za głupota. Ta żądza pieniądza doprowadziła do tego, że po ostatnim związku mam tyle długów. Zaczęłam odmawiać różaniec i odmówiłam nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Polecam, piękna nowenna. Teraz różaniec i modlitwa są dla mnie chlebem powszednim. Bez tego jestem pustym człowiekiem. Matka Boża pomogła mi rozwiązać problemy osobiste, daje mi siłę i chęć do życia. Czuję Jej opiekę. I mimo tych długów, zrobiłam się spokojna i już się nie martwię. Widzę, ile Bóg stworzył pięknych rzeczy. A przede wszystkim uwolniłam się od złudnych myśli i rzeczy. Rzeczy materialne przestały mieć znaczenie. Teraz wiem, co jest ważne. Zamierzam się modlić o dar rodziny, ale jestem spokojna, bo wiem że Mateczka jest ze mną.

Powierzyłam także swój los Jezusowi. Otrzymałam najważniejszą łaskę: spokój i życie w prawdzie.

Chcę zachęcić wszystkich do odmawiania modlitwy o dary Ducha Świętego, o oddanie się świętej Ricie. Znalazłam też taką krótką modlitewkę, którą chce Państwu napisać. Sprawia mi ona wiele radości i mogę dziękować w niej za najważniejsze rzeczy. Myślę, że Bóg na pewno się ucieszy za takie podziękowanie:

„DZIĘKUJĘ CI PANIE,

ŻE MAM DACH NAD GŁOWĄ,

ŻE MAM MIEJSCE DO SPANIA,

ZA JEDZENIE NA MOIM STOLE

I BUTY NA MOICH NOGACH.

DAŁEŚ MI PANIE SWOJĄ MIŁOŚĆ,

I FAJNĄ RODZINĘ.

DZIĘKUJĘ CI PANIE ZA

WSZYSTKIE TWOJE

BŁOGOSŁAWIEŃSTWA”.

Nigdy nie traćmy wiary i nie dawajmy okazji, aby zło miało satysfakcję. Zawierzmy życie Jezusowi, a On nas uratuje, a Mateczka okryje nas zawsze.

Karolina

Źródło: Wiara i Życie.

komentarze zostały wyłączone