Wierząca żona i wojujący z wiarą mąż. Czy w takiej mieszance jest szansa na szczęśliwe małżeństwo?

Wierząca żona i wojujący z wiarą mąż. Czy w takiej mieszance wybuchowej jest szansa na szczęśliwą małżeńską miłość?

Élisabeth Leseur

Ona – córka wybitnego fizyka, mistyczka. On – lekarz, dziennikarz, przywódca francuskiego ruchu antyklerykalnego i ateistycznego. Oni – para z belle époque, czyli czasu rozkwitu sztuki i kultury w Paryżu. Korzystali z życia – spotkania towarzyskie, podróże wypełniały ich dni. Elżbieta – rocznik 1866, z kilkuletnią przerwą, praktykowała swoją wiarę; Feliks – rocznik 1861, w wyniku studiów medycznych stał się ateistą. I właśnie różnice religijne, a także bezdzietność pokryły cieniem małżeńskie szczęście państwa Leseur. Pewnie żadne z nich nie przypuszczało jednak, jak niezwykły plan przygotował dla nich Bóg.

Elżbieta

W wieku 32 lat nawróciła się, paradoksalnie, po lekturze książki otrzymanej od męża – La vie de Jésus Ernesta Renana, który odrzucał boskość Jezusa. Wtedy zaczęła zagłębiać się w tematykę wiary i coraz bardziej się w niej utwierdzała. Żyła kontemplacją, jednocześnie pozostając w świecie. Z mężem dzieliła jego pasje, radość z teatru, podróży, sztuki i polityki. Ponieważ nie miała własnych dzieci, miłość przelała na przyjaciół, pomoc potrzebującym. Jednocześnie doznawała od męża ataków i krytyki ze względu na swoje przekonania religijne. Feliks nie mógł zrozumieć, jak ta wykształcona, błyskotliwa i inteligentna kobieta może marnować czas na ciemne przesądy. Elżbieta zdawała sobie sprawę, że konfrontacje i kłótnie są tu bezsensowne. Milczała więc, kochała i modliła się za męża. Cierpiała na myśl, że przez odrzucenie Boga Feliks może być od niej oddzielony w życiu wiecznym. Do tych cierpień dołączyły i fizyczne – miała problemy jelitowe, z wątrobą, dur brzuszny. Wszystko to jednak ofi arowała za nawrócenie męża. Powtarzała: „Cierpienie, które jest akceptowane i ofiarowane, jest najlepszą z modlitw”. Była przekonana, że jej miłość do Boga musi obejmować również jej małżeństwo, że było ono Boskim planem. Feliks jednak się nie nawrócił, a ona zmarła w jego ramionach na raka piersi w 1914 r.

Feliks

Mimo że nie zgadzał się z żoną w sprawach wiary, kochał ją, szanował jej zdanie i traktował jak równą sobie intelektualnie. Ze względu na jej zły stan zdrowia zrezygnował z marzeń o życiu i pracy za granicą. Zadbał również o obecność kapłana, gdy Elżbieta już nie mogła wstać z łóżka. Po śmierci żony dotarł do jej dzienników, które zaczęła pisać rok po swoim nawróceniu. Przeczytał w nich o tym, jak Elżbieta jego ataki na wiarę wykorzystywała do tego, żeby wymodlić mu nawrócenie; o trudnościach życia osoby wierzącej w religijnie obojętnym lub wrogim środowisku; o żalu z powodu niezrozumienia i wrogości męża. Pamiętniki Elżbiety stopniowo doprowadziły Feliksa do wiary i pojednania się z Bogiem. W 1919 r. wstąpił do Zakonu Dominikanów w Le Saulchoir w Belgii, przyjmując imię Marie-Albert Leseur. Cztery lata później przyjął święcenia kapłańskie i wrócił do Paryża. W swojej posłudze kapłańskiej postawił sobie za cel świadczenie o niezwykłości życia swojej żony. Wszędzie, gdzie mógł, opowiadał o chrześcijańskim małżeństwie, o prawdziwej miłości, która przemienia, uzdrawia i uświęca. Opublikował dzienniki i listy Elżbiety, pisał artykuły na jej temat. Zmarł w 1950 r.

***

Przykład życia Elżbiety i Feliksa Leseur jest aktualny również dzisiaj. Różnice w spojrzeniu na wiarę i politykę, niepłodność to rzeczywistość coraz większej liczby małżeństw. Ci francuscy małżonkowie z przełomu wieków przekonują, że każda rodzina i każde małżeństwo ma jedyną i niepowtarzalną drogę. A sama Elżbieta, której trwa proces beatyfi kacyjny, dowodzi skuteczności wytrwałej modlitwy połączonej z cierpieniem.

Źródło: Niedziela

komentarze zostały wyłączone